- autor: adminKielich, 2013-01-18 23:31
-
W 9 kolejce HLPN Kielich przegrał z Ferrex`em Poznań 1:2 (1:2).
Bramka: P.Wąsowski
Skład meczowy: M.Stachowiak, M.Dera, P.Bendowski, P.Wąsowski, M.Cytryński, T.Kasprzyk, K.Gorzyński, D.Skorczyk, M.Kasprzyk
Po zeszłotygodniowym niepowodzeniu Kielich chciał się zrehabilitować. Zadanie nie było łatwe bo Ferrex do słabych na pewno nie należy. Zaczęło się spokojnie. W pierwszych minutach Kielich stworzył dwie okazje. Podziwialiśmy solową akcję Skorczyka i strzał Wąsowskiego. Bramka nie padła. Ferrex odpowiedział uderzeniem z dystansu, które sparował Stachowiak na róg. Mecz był wyrównany ale ofensywny i bardzo zacięty. Nieszczęście przyszło w 10 minucie. Wtedy Kielich stracił dwa gole. Najpierw napastnik z Poznania skupił na sobie uwagę dwóch obrońców i wystawił niepilnowanemu koledze, który nie miał problemów z najbliższej odległości otworzyć wynik. Za chwilę było już 2:0. Źle wyprowadzona piłka przez Kielicha spowodowała zamieszanie przed polem karnym a z konsekwencji strzał pod poprzeczkę i stratę gola. Bliski zdobycia kontaktowej bramki był T.Kasprzyk, które otrzymał podanie od Skorczyka, niestety chciał przełożyć footballówkę na lepszą nogę i obrońcy zdążyli interweniować. Co się odwlecze to nie uciecze. Minutę później upragnione trafienie zapisał Wąsowski po świetnej asyście Gorzyńskiego. W koncówce pierwszej połowy obie drużyny miały jeszcze akcje sam na sam ale bramkarze wychodzili górą. 2:1 dla Ferrex`a.
Druga połowa była jeszcze atrakcyjniejsza. Obie drużyny co chwilę stwarzały okazje strzeleckie. Kielich wydawał się minimalnie lepszy. Bliscy wyrównania byli Bendowski, Skorczyk, których uderzenia mijały centymetry słupek a próba M.Kasprzyka została zablokowana przez obronę. Ferrex odpowiedział z dystansu ale nie pokonał interweniującego goalkeepera. Minuty uciekały a wynik pozostawał bez zmian. Po raz kolejny ekipa z Poznania miała dużo szczęścia, kiedy strzał Skorczyka trafił w słupek. Najgroźniejszym zawodnikiem u rywala był Laufer i to on dwukrotnie stanął przed ogromną szansą na podwyższenie prowadzenia. Stachowiak jednak w obu przypadkach instynktownie ratował zespół. Kielich na przestrzeni całej połowy był lepszy. Zabrakło szczęścia. Jeszcze w ostatniej sekundzie piłkę w pole karne zagrał Wąsowski ale nie padał ona łupem żadnego z napastników. Po pięknym meczu Ferrex okazał się lepszy i zdobył trzy punkty.
Kielich wciąż pozostaje liderem rozgrywek.